Przejdź do głównej zawartości

Przecież w rowerze sportowym nie potrzeba oświetlenia...

Popełniłem w różnych miejscach już kilka wpisów o kwestii oświetlenia roweru i dziś zapraszam na kolejny wpis z tego cyklu. Może stosuje wobec Czytelników "metodę zdartej płyty" i powinienem sobie dać spokój? Hmmmm....

Fakt jest taki, że w ostatnich miesiącach przynajmniej kilka razy w tygodniu pokonywałem samochodem lokalne, drugorzędne trasy podmiejskie wieczorem, po zmierzchu i w nocy. Niestety przestałem już liczyć przypadki ostrego hamowania przed rowerzystą zauważonym w ostatniej chwili. Oczywiście nauczyłem się już uważać na lokalnych trasach - max. koncentracja za kierownicą. Relatywnie wolna jazda, niestety i tak uczestniczyłem w relatywnie niebezpiecznych sytuacjach. Ostre hamowanie, bardzo ostre zaliczyłem też dwa tygodnie temu...

Problem jest taki, że przynajmniej w moich stronach rowerzyści jeżdżą o zmierzchu drogami publicznymi bez oświetlenia oraz elementów odblaskowych. Co więcej, o wiele częściej w zgrywanie batmana bawi się osoba typu "młody-wykształcony-z-wielkich-miast" niż budowlaniec dojeżdżający "na robotę", ten budowlaniec raczej będzie miał ubraną kamizelkę odblaskową.

Nawet w mieście na ścieżkach rowerowych warto być oświetlonym o zmierzchu, niedawno w mediach słyszałem o kolizji dwóch rowerzystów wieczorem zakończonej w szpitalu.

Rozmawiam na ten temat z ludźmi, którzy pokupowali sportowe rowery za tysiące zł, stroje i akcesoria za równie duże pieniądze, ale którzy NIE zaopatrzyli się w oświetlenie roweru, choćby dwie migające lampki - biały LED na kierownicę oraz czerwony LED pod Jaśnie Państwa 4 litery. Koszt w supermarkecie kilkanaście zł, z bateriami 20 zł. Awaryjnie wystarczy.

Często słyszę odpowiedź: przecież to rower sportowy, przecież to rower zjazdowy, przecież to rower wyścigowy... na asfalt nie wjeżdża... po co światła?

Tylko dziwnym trafem właśnie przed takimi "sportowcami" zdarzało mi się w ostatniej chwili hamować na podmiejskiej drodze prowadzącej przez lasy!

A i owszem. Rozmawiam jakiś czas temu z kolegą, który oczywiście lampki nie założy i ten opowiada mi historię: Wybraliśmy się na północ lasami, ale trasa, którą Krzysiu wybrał była tak słaba, że po prostu wróciliśmy do miasta asfaltem. 

Nie wiem, brak mi słów... i ponieważ przejeżdżam o zmierzchu pod miastem regularnie, wkurzenie na batmanów rośnie mi na max. Naprawdę, jeśli ktoś aż tak bardzo chce ryzykować życiem, niech ryzykuje swoim, tylko swoim, a nie moim majątkiem (uszkodzonym samochodem) oraz moim życiem (ciało nieoświetlonego rowerzysty uderzone przy 90 km/h jest jak betonowy kloc).

Co się musi wydarzyć, aby jeden taki z drugim "rowerowy batman" oprzytomniał?

Czy TY masz jakąś koncepcję? Napisz!

Popularne posty z tego bloga

Jak zabezpieczyć alufelgi przed kradzieżą?

Uwaga! Wpis pochodzi sprzed wielu lat, kiedy na moim osiedlu zdarzały się tego typu kradzieże. Od dawna nie słyszałem o takim przypadku w okolicy, jednak wpis zostawiam jako ciekawy materiał archiwalny. Jakiś czas temu pisałem, że sposobem na ochronę kołpaków przed kradzieżą, jest rezygnacja z nich i zamontowanie alufelg. Wszystko pięknie - jeden problem z głowy - ale jak teraz zabezpieczyć przed kradzieżą nasze nowo nabyte alusy?! Jeśli spodobają się one złodziejowi - rano zastaniemy samochód na cegłach.  Śruby zabezpieczające Najprostszy sposób to zastąpienie specjalnych śrub takim wynalazkiem jak specjalne nakrętki zabezpieczające do alufelg. Ale uwaga, złodzieje alufelg także często mają zestaw najpopularniejszych alternatywnych nakrętek i kluczy! Aby utrudnić im pracę należy zatem zakupić minimum dwa niezależne, różne od siebie zestawy śrub i użyć je naprzemiennie. Personalizacja Niestety nie próbowałem personalizacji alufelg, tak jak to opisałem w po...

Suszenie forsycji

Hej! Koniec marca to sezon na zbiory forsycji. Mało kto wie, że kwitnące na żółto krzewy i żywopłoty mogą być bardzo przydatne w naszej kuchni. Mogą zastąpić cytrynę, np. przy robieniu herbaty, mogą być bazą przetworów, itp. Zapraszam na krótki film. https://www.tiktok.com/@miejskisurvival/video/7080518786121551110?is_copy_url=1&is_from_webapp=v1&lang=pl-PL . @miejskisurvival Suszenie forsycji na herbatę #przyroda #las #ekologia #zdrowie #survival #preppersi #preppers #zioła #gotowanie #zapasy #pl #poland #polska🇵🇱 ♬ dźwięk oryginalny - Miejski Survival, Preppersi .

Zimowy płyn do spryskiwacza kupuj latem, letni zimą i jesienią

Płyn do spryskiwacza, rzecz na którą nie zwracamy zbytniej uwagi na co dzień, jednak ma on spore znaczenie. Czysta szyba = bezpieczeństwo na trasie , dlatego nie żałuj często używać tego płynu w czasie jazdy. Zapewne ty też znasz ludzi "oszczędnych", którzy potrafią jechać prawie z zaklejoną  kurzem szybą, a nie użyją płynu do spryskiwacza do momentu kiedy już nie ma wyjścia...  ...bo płyn kosztuje - zerknij na cenę na "markowej" stacji benzynowej. Ceny powyżej 30 zł za bańkę 4l nie należą do zjawisk egzotycznych. Dlatego lepiej kup płyn w supermarkecie , tam cena będzie przynajmniej połowę niższa niż na stacji. Jeszcze taniej będzie kupić płyn z wyprzedaży, poza sezonem. Jednym zdaniem - płyn zimowy kupuj latem, kiedy jest przeceniony, a letni zimą.  To jest rzecz która się nie psuje i może leżeć latami. Na zdjęciach część zapasów Andrzeja z naszej  Grupy FB , pochodzą z przeceny, cena 2.50 za bańkę. Pozdrawiam! P.S. Polecam: Zmień wyc...